wróć do listy aktualności

10/08/2012

Udany urlop zaczyna się przed wyjazdem

Jak pokazują badania aż 60% Polaków na wakacyjny środek lokomocji najczęściej wybiera samochód osobowy*. Niepokojące w tym kontekście wydaje się, jak wielu z nas zapomina o odpowiednim przygotowaniu pojazdu do drogi czy ubezpieczeniu. Chociaż uważamy się na ogół za najlepszych kierowców na świecie, to nie potwierdzają tego europejskie statystyki. Jeśli dojdzie do tego niedbalstwo i zapominanie o podstawowych elementach przygotowania samochodu do podróży – zepsuty urlop murowany. Jak tego uniknąć? 

W Szwecji wolno

Chociaż prowadzenie samochodu wszędzie wydaje się tak samo proste, to jednak przepisy w wielu krajach bardzo się różnią, a ich nieznajomość może przysporzyć nam stresu i wydatków. Najniższa dopuszczalna prędkość poza obszarem zabudowanym możliwa jest w Szwecji (70 km/h). Najszybciej legalnie pojedziemy z kolei w Grecji i we Włoszech - nawet 110km/h poza obszarem zabudowanym. Na autostradzie w Niemczech (w niektórych miejscach) ciągle nie ma ograniczeń, za to w Szwecji, Francji i na Węgrzech często trzeba spoglądać na licznik, bo w tych krajach na niektórych autostradach nie wolno przekraczać 90 km/h. Po suto zakrapianej kolacji za kółko lepiej następnego dnia nie wsiadać w żadnym kraju, jednak jeśli już musimy to zrobić, to najlepiej w Wlk. Brytanii, Irlandii, Luksemburgu i na Malcie, gdzie dopuszczalna norma alkoholu we krwi to aż 0,8‰. W wielu państwach z surową karą spotkamy się za to, jeśli alkomat wykaże cokolwiek ponad 0,0‰. Będzie tak m.in. w Czechach, na Słowacji, Węgrzech, Rumunii czy Ukrainie. Wielu Polaków liczy na ostrzeżenia wysyłane radiem CB, ale mając taki sprzęt, trzeba pamiętać, że w kilku krajach potrzeba na niego specjalnych pozwoleń - w Rosji, Bułgarii, Szwecji, Słowenii, Serbii i Czarnogórze czy Turcji.

Na Słowacji lepiej mieć prawie wszystko

Istotne różnice dotyczą również obowiązkowego wyposażenia samochodu. Nieubłagani są tutaj Słowacy. Przekraczając Tatry czy Beskidy, powinniśmy mieć w samochodzie: apteczkę, ostrzegawczy trójkąt, zapasowe żarówki i bezpieczniki, kamizelkę odblaskową (we wnętrzu, nie w bagażniku!), klucz do kół i podnośnik oraz linkę holowniczą. We Francji i Słowenii z tej listy odpuszczą nam tylko 3 ostatnie pozycje. W Niemczech, oprócz trójkąta ostrzegawczego, wymagana jest też apteczka z gumowymi rękawiczkami i kamizelka odblaskowa. Przed wyjazdem lepiej sprawdzić takie rzeczy, choćby spędzając kilka minut przy wyszukiwarce Google, bo uniknąć zapłaty otrzymanego za granicą mandatu będzie nam trudno. W większości krajów mandat zapłacić trzeba od razu (w Austrii policja ma nawet terminale płatnicze). W przypadku braku środków, w Austrii funkcjonariusz na poczet kary zarekwiruje nam np. telefon, nawigację, lub kamerę, na Słowacji policjant zatrzyma nasz paszport lub dowód osobisty, a w Niemczech istnieje nawet ryzyko, że zarekwirują nam samochód.

W obcych językach „dogada się za nas” pomoc assistance

Coraz więcej kierowców nie wyobraża sobie już wakacyjnej podróży samochodem bez ubezpieczenia assistance. Bardzo często dodawane jest bezpłatnie do pakietu OC/AC, ale w takim przypadku może to być produkt podstawowy i konieczne jest sprawdzenie czy np. obowiązuje w kraju, do którego się wybieramy. Najważniejsze profity, jakie może nam dać takie ubezpieczenie, to naprawa na miejscu lub holowanie pojazdu do najbliższego warsztatu, udostępnienie samochodu zastępczego umożliwiającego kontynuowanie podróży, a w razie potrzeby także bezpłatny hotel. 
Ważne też jest, aby usługi pomocowe assistance dostarczała firma, która ma międzynarodowe doświadczenia i jest w stanie szybko i sprawnie pomóc nam nawet w odległych i mało uczęszczanych turystycznie zakątkach Europy.  - Wielokrotnie już zdarzało nam się pomagać klientom z wykupionym pakietem assistance np. w sytuacji awarii samochodu na południu Hiszpanii czy kiedy zabrakło paliwa w północnej Szwecji w drodze na Nordkap. Nawet brak znajomości języka nie jest problemem w takiej sytuacji. Osoba wzywająca pomoc kontaktuje się telefonicznie z polskim operatorem, który organizuje pomoc i dogaduje szczegóły w miejscowym języku, niezależnie czy jest to szwedzki, hiszpański czy albański – mówi Agnieszka Walczak z Mondial Assistance, właściciela sklepu http://pomoc-fachowcow.plsprzedającego ubezpieczenia samochodowe i podróżne. 

* Dane AC Nielsen Polska z badania wakacyjnych preferencji Polaków wykonanego na zlecenie Mondial Assistance w maju tego roku. 

wróć do listy aktualności

Czytaj także

11/10/2018

Mondial Assistance wspiera na drodze kierowców korzystających z aplikacji Waze

Waze to jedna z największych społecznościowych aplikacji nawigacyjnych, której użytkownicy w czasie rzeczywistym informowani są o tym co dzieje się na drodze - o stłuczkach, wypadkach, korkach. Korzysta z niej ponad 22 miliony osób, w 20 krajach Europejskich.

Więcej

10/12/2018

Jazda pod nadzorem - OC dla narciarzy

Ubezpieczenie narciarskie daje nam to, czego nie daje standardowa polisa turystyczna. To dodatkowy wydatek rzędu od kilku do kilkunastu złotych za dzień, ale w porównaniu z ewentualnymi kosztami wyjazdu w przypadku wypadku kwoty te wydają się niskie. Polisa daje nam m.in. organizację pomocy medycznej, pokrycie kosztów w razie wypadku na stoku, transport ze stoku. Pokrywa też koszt akcji ratowniczej. Zawiera ubezpieczenie bagażu oraz ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Więcej

05/11/2018

W dniu Wszystkich Świętych o 43 proc. wzrosła ilość wezwań assistance samochodowego

Niezmiennie od wielu lat do Centrum Operacyjnego Mondial Assistance w dniu Wszystkich Świętych, z prośbą o pomoc, zgłasza się wiele osób. Podczas tegorocznych dojazdów na cmentarz assistance samochodowe przydało się bardziej niż rok temu.

Więcej